Fot. Maciej Stobierski
Malina Prześluga – „Najmniejszy bal świata”
Najchętniej wysłałabym rodziców w kosmos, pomyślała Migawka, i tak też zrobiła. A potem musiała sobie poradzić z kilkoma wyzwaniami. Niełatwo być rodzicem, prawda? Jak sprostać wymaganiom tej coraz większej istoty, która wcale nie rozumie, że staramy się ją wychować. Wychować, właśnie, czasem wydaje się, że to dzieci wychowują rodziców. A może jest to wspólna droga, którą musimy przejść, i podczas której obydwie strony muszą się wiele nauczyć? Dlaczego zakładać, że tajemną wiedzę posiedli tylko dorośli?
Malinowe bajki Maliny Prześlugi: Malinowe bajki. Właśnie takie, trochę uwodzicielskie, delikatnie zalotne, liryczne, z wewnętrznym uśmiechem określenie przylgnęło już do jej bajek. Czyta się bowiem i ogląda nie inne, a właśnie malinowe bajki! Te niekoniecznie jeszcze gotowe do wystawienia, ale już z wszelkimi pomysłami, postaciami, z całymi światami wymyślonymi i przeczuwanymi. Z posłaniami i przesłaniami. Pomyślane z charakterem, znajomością wyobraźni najmniejszych, czuciem materii literackiego i scenicznego tworzywa. Wystawia się te malinowe bajki opowiedziane w dowcipnych, inteligentnych dialogach. Zapisane w żywotnych scenach, przepełnionych ciekawymi, oryginalnymi postaciami. Andrzej Lis
Laureat 20. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej